czwartek, 5 lutego 2009

Sztuczki

Wczoraj zaczęliśmy z Tutkiem trenować, w zasadzie to dla nas bardziej zabawa niż praca. Przeglądając filmiki na YouTube natknęłam się na fretkę, która potrafiła się turlać i jakieś tam inne sztuczki. Jako, że ostatnio dokucza nam nuda postanowiłam zabawić się w tresera. Rodzynka w dłoń i pierwsze próby. Tutek popatrzył na mnie z pod byka i zamiast obrotu wyszedł mu "placek na plecki" czyli tak zwana rozpłaszczona fretka. Położył się na pleckach i koniec sztuczki. Nie poddałam się i po 3 próbach Tutek nauczył się turlania ale też Uwaga!! Potrafi leżeć na komendę. Nauczę się tylko wstawiac filmiki to postaram się umieścić tu jego popisy bo dumna pańcia wszystko udokumentowała. Żeby nie było smutno wstawiam jakieś zdjęcia wariatuńcia z ostatniego spacerku ziomowego.

1 komentarz: