poniedziałek, 27 lipca 2009










Wakacje spędzamy w rodzinnym mieście. Jakoś leci Nam czas. Chodzimy na działkę, do parku, straszymy ptaki, które myślą, że chcemy porwać ich młode z gniazd. Wylegujemy się na kocu a niektórzy pod kocem. Śpimy przez większość dnia a ożywiamy się wieczorem. Chodzę do pracy dzień w dzień, więc nawet nie odczuwam tych wakacji. Tutkowi natomiast dokuczają upały. Zamykamy i zasłaniamy okna, nie używamy wentylatorów i tych spraw bo z Nas wrażliwcy i zarówno Tutek jak i ja zaraz kichamy. Wystarczy, że w pracy przez cały dzień klima brzęczy. Takie wakacje nie wakacje. Cieszymy się z każdego słonecznego dnia, bo mało ich tego lata. Pozdrawiamy serdecznie i lecimy na zieloną trawkę powygrzewać nieco dupska :)

1 komentarz:

  1. Tutek na wywczasie, ale mu dobrze - kocyk, trawka, cień ... ot co sielanka!

    OdpowiedzUsuń